Remont najsłynniejszego klubu nocnego na Coruscant - "Beebleberry" zdaje się ciągnąć w nieskończoność. Samantha Blackrreck po raz kolejny przesunęła termin otwarcia lokalu - tym razem na czas nieokreślony.

Przypomnijmy, że prace prowadzone wewnątrz "Beebleberry" to nie zwykłe przemalowanie ścian, lecz całkowita zmiana wnętrza związana z przebudową pomieszczeń. Wiąże się to zarówno z czasem, jak i kosztami - niektórzy zaczynają się obawiać, że właścicielka przeceniła swoje możliwości finansowe i nie jest w stanie zapłacić za remont. Gdyby sprawy rzeczywiście miały wyglądać w ten sposób klub spotkałby najsmutniejszy koniec, jaki można sobie wyobrazić: ze szczytu listy najpopularniejszych miejscówek Coruscant do roli pomieszczeń sprzedanych pod powierzchnię biurową czy magazynową.

Mamy szczerą nadzieję, że niepokojące informacje dotyczące możliwości finansowych Blackrreck są jedynie wyssanymi z palcami plotkami, a sam klub nocny zostanie ponownie otwarty jeszcze w pierwszej połowie obecnego roku.

Właścicielka najpopularniejszego klubu nocnego na Coruscant, Beebleberry, poinformowała wczoraj, że od dnia dzisiejszego lokal będzie zamknięty z powodu przebudowy i całkowitej zmiany wystroju. Nie podano przybliżonej daty ponownego otwarcia klubu, ale prawdopodobnie nastąpi to jeszcze przed nowym rokiem, by za jego powitanie na parkiecie Beebleberry mieszkańcy planety mogli zapłacić grube pieniądze. Według zapewnień Samanthy Blackkreck dotychczasowi stali goście nie będą się czuli obco w nowym wnętrzu lokalu, które jednak będzie bardziej dostosowane do współczesnych standardów. Najprawdopodobniej zmianie ulegnie także powierzchnia nightclubu - ma być on większy i przynajmniej dwupoziomowy, zaś każde z pięter ma być utrzymane w nieco innym klimacie.

Przypomnijmy, że Samantha Bleckkreck jest córką twórcy tego wspaniałego miejsca, Eliji Blackrrecka i przejęła klub dwa lata temu pozwalając ojcu w spokoju cieszyć się emeryturą.